Terapia Uzależnień NA CZYM POLEGA?

Na to pytanie odpowiada Joanna Santura, Certyfikowana Specjalistka Terapii Uzależnień

„W pracy terapeutycznej bardzo ważne są dla mnie warunki do pracy, ponieważ od nich wiele zależy. Mówiąc warunki mam na myśli głównie atmosferę, jaka powstaje podczas sesji. To, co proponuję ze swojej strony od samego początku, a co wynika z głębokiego zrozumienia uzależnienia, to szacunek, akceptacja, zrozumienie, życzliwość i zaangażowanie. Zwykle umożliwia to wspólne przyjrzenie się aktualnej sytuacji i wspólne zadecydowanie, co dalej ma się wydarzyć.”

strona autorki: Joanna Santura

To ważne pytanie często wpisywane w przeglądarkę internetową zainspirowało mnie i zmobilizowało do próby skonstruowania odpowiedzi. Od razu też zaznaczę, że zjawisko uzależnienia, którego dotykamy jest bardzo złożone, wielowarstwowe i wielowymiarowe. W związku z tym to, co opiszę, będzie dość mocno uproszczonym wycinkiem pewnej większej całości, który może pomóc zrozumieć to, co jest najistotniejsze w terapii uzależnień. Uprzedzę też, że zanim dojdę do sedna odpowiedzi na to pytanie, przekażę kilka słów na temat tego, czym jest uzależnienie czyli co to jest za zjawisko. Następnie wyjaśnię sens terapii uzależnień i pokrótce opowiem, na czym taki rodzaj terapii polega.

Na temat uzależnienia czy uzależnień dużo się już pisze i mówi. Ta wiedza przenika coraz bardziej do ogólnospołecznej świadomości. Spróbuję ją jednak uporządkować i opisać, w jaki sposób dzielimy uzależnienia, ponieważ zrozumienie tego podziału może być pomocne w doborze terapii.

Uzależnienia dzielimy na: 

„chemiczne” (chemical dependence) zwane też uzależnieniami od substancji psychoaktywnych, do których zaliczamy uzależnienie od alkoholu (zwane kiedyś alkoholizmem), uzależnienie od narkotyków (zwane kiedyś narkomanią), uzależnienie od nikotyny, uzależnienie od leków nasennych lub uspokajających. Uzależnienia chemiczne to wszystkie uzależnienia, w których substancje psychoaktywne wprowadzane są z zewnątrz do ciała na różne sposoby;

– „niechemiczne” zwane behawioralnymi (behavioral dependency), które w większości przypadków są „zaburzeniami nawyków i popędów”, a nie uzależnieniami. Co to oznacza? Oznacza to, że większa część zachowań, które subiektywnie przeżywane są jako „zniewalające”, „uzależniające”, „takie od których nie można się uwolnić” nie zostały uznane i zaklasyfikowane jako uzależnienia. Jedynym zachowaniem formalnie zaklasyfikowanym jako uzależnienie jest granie hazardowe. Mówimy w tym przypadku o uzależnieniu od hazardu. Trwają prace nad uwzględnieniem w klasyfikacji uzależnienia od komputera. Natomiast wiele innych zachowań pozostaje w rozumieniu klasyfikacji w zakresie „zaburzeń nawyków i popędów”. Dlatego też w przypadku określania zachowań klasyfikowanych jako „zaburzenia nawyków i popędów”, „uzależnienie”/„uzależnienia” zawieramy w cudzysłów.

O jakich „zaburzeniach nawyków i popędów” mówimy? Mówimy o zaburzeniach nawyków i popędów w obrębie jedzenia, seksu, zakupów, korzystania z mediów społecznościowych, gier komputerowych, Internetu, zadłużania się, pracy.

Mamy także grupę: 

tzw.: „nowych uzależnień”, które pojawiły się stosunkowo niedawno i jeszcze niewiele o nich wiemy z perspektywy np.: badań, ale nie zmienia to faktu, że pojawiają się osoby z takimi problemami. W ramach „nowych uzależnień” mówimy o ortoreksji czyli „uzależnieniu” opierającym się na obsesji dotyczącej zdrowego odżywiania, tanoreksji czyli „uzależnieniu” od opalania się, bigoreksji czyli „uzależnieniu” od dbania o siebie. Jak pisze w swoim opracowaniu dr B.T. Woronowicz „Bigoreksja często dotyczy młodych mężczyzn, którzy obsesyjnie dbają o swoje mięśnie, są stałymi bywalcami siłowni”. Do „nowych uzależnień” zalicza się także „uzależnienie od upiększania” czyli wszelkich zabiegów chirurgii estetycznej. 

terapia uzależnień warszawa psycholog mokotów

Jak rozumiemy pojęcie uzależnienia?

Uzależnienie jest zjawiskiem bardzo złożonym, dlatego też trudnym w ujęciu w zgrabną definicję. Z mojej wiedzy wynika, że można spotkać się z oficjalnymi definicjami uzależnienia. Są to definicje medyczne pochodzące z obowiązujących w Polsce i na świecie klasyfikacji. Mówią one przede wszystkim o uzależnieniu od alkoholu, które jest najbardziej rozpowszechnione, najbardziej w związku z tym przebadane i opracowane. 

W Polsce obecnie obowiązuje nas klasyfikacja ICD-10, która mówi o tym, że: „Zespół uzależnienia od alkoholu to kompleks zjawisk fizjologicznych, behawioralnych i poznawczych, wśród których picie alkoholu dominuje nad innymi zachowaniami, które poprzednio miały dla pacjenta większą wartość. Głównym objawem zespołu uzależnienia jest pragnienie alkoholu (często silne, czasami przemożne). Wypicie alkoholu nawet po bardzo długim okresie abstynencji może wyzwalać zjawisko gwałtownego nawrotu innych objawów zespołu uzależnienia, znacznie szybciej niż pojawienie się uzależnienia u osób poprzednio nieuzależnionych. Na ostateczne rozpoznanie uzależnienia pozwala identyfikacja trzech lub więcej objawów występujących łącznie przez pewien okres czasu w ciągu ostatniego roku”.

W literaturze przedmiotu możemy spotkać się z licznymi definicjami uzależnienia, które są próbą opisania zjawiska prawdopodobnie na bazie doświadczeń terapeutycznych ich autorów. Odwołam się w tym miejscu do tych definicji, które uznaję za bliskie mi, ważne i cenne czyli również te, które nadają konkretne kierunki w myśleniu o uzależnieniu. Pełnym, według mnie, opisem pojęcia uzależnienia jest opis C. Guerreschiego mówiącym o tym, że: „uzależnienie jako dotyczące wielu aspektów indywidualnej osoby jest zjawiskiem na tyle złożonym, że nie można go ująć w ramy precyzyjnej definicji, która zostałaby powszechnie zaakceptowana przez społeczność naukowców. Dotyka człowieka na wielu poziomach: na poziomie behawioralnym ujawnia się poprzez poszukiwanie pewnych substancji czy powtarzania określonych zachowań. Jednocześnie uzależniony jest tak pochłonięty przedmiotem uzależnienia, że nie może się bez niego obejść i zaniedbuje inne sprawy, od relacji uczuciowych po kwestie zawodowe. Negatywne skutki takiej sytuacji wpływają na całe jego życie i stają się przyczyną cierpienia, również w kontekście przynależności do określonej grupy”. Z kolei Heinz-Peter Röhr rozumie uzależnienie jako „nieuleczalną chorobę” i opisuję ją w następujący sposób: „Uzależnienie jest nieuleczalną chorobą. Można leczyć jedynie rany, które zadała owa choroba, jak również duchowe zranienia, które przyczyniły się do powstania samego nałogu”. Dalej pisze też, że: „Nałóg jest chorobą głodową. W związku z tym nasuwa się pytanie czego człowiek tak naprawdę łaknie, a przede wszystkim, dlaczego nie może w pełni się nasycić. Oczywiście chodzi tutaj o odczuwanie łaknienia związanego z doświadczaniem sympatii, miłości, uznania czy dowartościowania. I im trudniej człowiekowi jest ów głód zaspokoić, tym coraz silniejszą przybiera on postać”

Na naszym rodzimym podwórku można spotkać rozumienie uzależnienia jako: „Choroby o podłożu biologicznym. W 80% dotyczy naszego ciała i procesów z nim związanych” czy też „Uzależnienie to nabyta silna potrzeba wykonania jakiejś czynności lub zażycia jakiejś substancji”. Warto jednak pamiętać, że jakbyśmy zjawisko uzależnienia nie opisali, to potrzebna jest weryfikacja doświadczeń związanych z piciem, braniem czy graniem przez Specjalistę Psychoterapii Uzależnień.

Wszystko to, co zacytowałam powyżej, a co dotyczy próby zrozumienia zjawiska uzależnienia podsumowuje doświadczenie Lee Jampolsyego, który sam zmagał się z uzależnieniem, a który mówi wprost: „myślałem, że każde kolejne osiągnięcie, nowy związek, narkotyk czy jeszcze jeden zarobiony dolar przyniosą mi zaspokojenie, którego tak pożądałem”. Niestety były to złudne nadzieje.

Blisko mi jest do rozumienia uzależnienia jako choroby ciała, duszy i umysłu choć jesteśmy w takim momencie, kiedy weryfikowane jest to rozumienie uzależnienia jako choroby. Dlatego też znowu odwołam się do stanowiska Lee Sampolskiego w tej sprawie: „Sądzę, że w odniesieniu do uzależnień chemicznych pojęcie choroby jest użyteczne, niezależnie od tego, czy w przyszłości zostanie ono potwierdzone czy odrzucone. Krótko mówiąc, na wczesnym etapie uwalniania się od uzależnienia pojęcie choroby pozwala Pacjentowi i jego rodzinie częściowo uniknąć poczucia winy i samopotępienia. Jeśli powiedzenie komuś, że jest chory, pozwala mu spojrzeć na chwilę obecną i stwierdzić: „mogę teraz wybrać, jak przeżyć moje życie” to jest jak najbardziej za stosowaniem tego pojęcie. Natomiast zdecydowanie się sprzeciwiam, jeśli choroba oznacza dla Pacjenta zrzucenie odpowiedzialności za swoje życie na kogoś innego”.

terapia uzależnień warszawa psycholog mokotów

Terapia uzależnień zwana także terapią odwykową jest „lekarstwem” na uzależnienie, które jest specyficzną chorobą. Długość zażywania „lekarstwa” najczęściej zależy od poziomu rozwoju choroby. Im poważniejsza choroba, tym dłuższe zażywanie „lekarstwa”. 

Terapia uzależnień zaczyna się od tzw.: diagnozy czyli sprawdzenia czy rozmawiamy o uzależnieniu czy też nie rozmawiamy o uzależnieniu oraz o jakim uzależnieniu rozmawiamy. Odbywa się to najczęściej podczas kilku pierwszych sesji, które nazywamy konsultacjami. Jeżeli w procesie diagnostycznym okazuje się, że rozmawiamy o uzależnieniu, to w zależności przede wszystkim od stanu zdrowia osoby uzależnionej, jej motywacji i na podstawie jej decyzji rozpoczynamy proces terapeutyczny. Każdy proces terapeutyczny jest inny. Jest indywidualny. Dostosowany do sytuacji zdrowotnej i życiowej danej osoby. 

Terapia uzależnień polega głównie na rozmowach o uzależnieniu, szczegółach i detalach tego doświadczenia po to, by jak najgłębiej je zrozumieć. Terapia uzależnień polega też na budowaniu motywacji do tego, żeby z uzależnienia zrezygnować. Dostarcza bardzo potrzebnej wiedzy, by móc dokładnie siebie rozumieć po zatrzymaniu nałogowych zachowań (picia alkoholu, brania narkotyków, grania czy innych). Terapia uzależnień motywuje do pogłębiania samoświadomości. Jak widzimy, jest wielofunkcyjna. Żeby była też jasność, zawsze w terapii jest przestrzeń na inne ważne tematy, doświadczenia. Natomiast warto na początku główny nacisk położyć na samo uzależnienie, bo jest to zjawisko rozwijające się w czasie. Im szybciej się je zatrzyma, tym więcej się zyskuje. 

Początkowo terapeuta jest przewodnikiem, osobą dostarczającą wiedzy, pomagającą w rozpoznawaniu „zagrożeń”, „niebezpieczeństw”. Po jakimś czasie staje się towarzyszem doświadczania, lustrem w którym można się przejrzeć. Na końcu tego procesu przede wszystkim odbiorcą sukcesów osoby, której towarzyszy.

Warto to jednak sprawdzić na sobie i doświadczyć, kim będzie terapeuta w Twoim procesie. 

  1.  B.T. Woronowicz: „Uzależnienia. Geneza, terapia, powrót do zdrowia”, Wyd. Media Rodzina i Wydawnictwo Edukacyjne PARPAMEDIA, 2009, str. 525;

  2. Źródło: www.parpa.pl;

  3.  C. Guerreschi: „Nowe uzależnienia”, Wyd. Salwator, Kraków, 2010, str. 19;
  4. H-P. Röhr: „Uzależnienia. Przyczyny i terapia”, Wyd. W drodze, Poznań, 2013, str.: 6;
  5. Modrzyński: „O uzależnieniu prosto i zrozumiale. Niezbędnik pacjenta i jego rodziny”, Wyd. DIFIN, Warszawa, 2020, str. 12;
  6. B.T. Woronowicz: „Uzależnienia. Geneza, terapia, powrót do zdrowia”, Wyd. Media Rodzina i Wydawnictwo Edukacyjne PARPAMEDIA, 2009, str. 526;
  7.  L. Jampolsky: „Leczenie uzależnionego umysłu”, Jacek Santorski &CO Agencja wydawnicza, Warszawa 1992, str. 18;
  8.  L. Jampolsky: „Leczenie uzależnionego umysłu”, Jacek Santorski &CO Agencja wydawnicza, Warszawa 1992, str. 18;

2 thoughts on “Terapia Uzależnień NA CZYM POLEGA?”

  1. Bardzo ciekawy tekst. Jest dużo znachorów, którzy oferują wyleczenie z uzależnień „magicznymi” sposobami. Warto wiedzieć, czym
    jest terapia uzależnień, aby nie dać się wmanewrować w takie „leczenie” i zająć się sobą pod okiem
    profesjonalisty.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Psycholodzy Mokotów Online