Pokolenie Z a forma online
Pokolenie Z to dzisiejsi dwudziestolatkowie. Młodzi dorośli, często studenci, którzy wchodzą w dorosłość w niełatwych czasach. Mówi się, że żadne nie są łatwe, ale te osoby naprawdę mimo młodego wieku są już bardzo doświadczone: szkoła średnia zdalna, uczelnia wyższa zdalna, a gdy zaczęli szukać pracy, to rekrutowani byli również zdalnie, bo pandemia się przedłużała. Z tych względów ich głównym doświadczeniem pokoleniowym jest bycie online. Do tego to pokolenie dorastało ze smartfonem w dłoni. Nowe technologie, świat wirtualny jest im znany niemalże od urodzenia, a w okresie adolescencji, kiedy to relacje rówieśnicze i koleżeńskie są najważniejsze, nagle świat im „to zabrał” pandemią. Zatem naturalne wydaje się, że starali się wchodzić w kontakt ze światem zewnętrznym tak, jak mogli i umieli najlepiej, czyli online. To przełożyło się na wiele aspektów życia, w tym na sposób szukania pracy i podejścia do bycia rekrutowanym. Skoro dziś szukamy pracy w zasadzie tylko w internecie na dedykowanych do tego portalach, to czemu za jego pośrednictwem nie prowadzić tak zwanych „interview”, czyli dawnych rozmów kwalifikacyjnych? Testów kompetencyjnych? Czy testów językowych? Szukanie pracy nigdy nie było tak łatwe, dosłownie na wyciągnięcie ręki z własnej kanapy. Stąd Młodzi kandydaci wybierają chętnie online interview jako przynajmniej pierwszy etap rekrutacji. Oszczędza to czas, pozwala dowiedzieć się obu stronom podstawowych rzeczy o sobie, a jak jest potrzeba, to zawsze można pogłębić tematy na drugim spotkaniu bezpośrednim.
Rozmowy rekrutacyjne online mają także drugi aspekt: to nie tylko wygoda, dowolność przeprowadzenia rozmowy z dowolnego miejsca na świecie, ale także niebagatelny wydaje się komfort psychiczny młodego kandydata czy kandydatki do pracy. Otóż obserwuję, że dwudziestokilkulatkowie coraz częściej pojawiają się w gabinetach psychologicznych, doświadczając lęków społecznych, zaburzeń adaptacyjnych czy depresji. To wpływa na sposób wchodzenia tych osób w relacje ze światem i komunikowanie się. Kontakt bezpośredni „face to face” (twarzą w twarz) jest wówczas bardzo trudny, stresujący, niekiedy wręcz paraliżujący. Za ekranem można się niejako „schować”, jest jak tarcza, która chroni. Nie widać sylwetki w całości, światło może nas lekko zasłaniać, a rekruter nie zobaczy tak łatwo, że kandydat się np. denerwuje (drżą mu ręce, nogi, dostaje czerwonych plam na szyi, dekolcie czy karku). Interview bywa bardzo stresujące. Sama jego natura jest cenna, zwykle jest kilka osób chętnych na jedno dostępne miejsce a to osoby wycofane, lękowe paraliżuje.
Dzisiejsi Młodzi dorośli są nazywani pokoleniem „płatków śniegu”, gdyż są często bardzo wrażliwi, delikatni, wyjątkowi. Bywają też bardzo nieśmiali, a podczas rozmowy kwalifikacyjnej dobrze jest się pokazać z jak najlepszej strony. Trzeba mówić o sobie, co nie zawsze łatwo im przychodzi. Forma online pozwala na większy komfort. Nie raz, gdy występowałam w roli osoby rekrutującej, zdarzyło mi się, że po drugiej stronie ekranu osoba na kolanach trzymała kota lub psa – ulubionego pupila, który wpływa relaksująco. Na rozmowie twarzą w twarz z natury rzeczy nie mogłoby to mieć miejsca. Takie sytuacje także potrafią być wspierające. Zabawna sytuacja ze zwierzakiem, który na przykład wchodzi w pole widzenia, rozładowuje napięcie, pokazuje poczucie humoru, zbliża niekiedy obie strony. Dlatego o ile Millenialsi, dzisiejsi 40 latkowie, czy Bommesi, osoby aktualnie 60+, zwykle bardziej preferują kontakt bezpośredni, to pokolenie Z oswaja nas z formą online, coraz częściej pytając, w jaki sposób będzie prowadzone interview i niekiedy narzucając preferowaną przez siebie formę spotkania za pośrednictwem kamerki. To pozwala na porozumienie międzypokoleniowe – „spotkanie się” i uszanowanie swoich preferencji. Przecież później, w codziennej pracy tak samo jak w czasie rekrutacji, będzie to niezbędne ażeby móc ze sobą współistnieć i współpracować. Podobnie jest z terapią. Tu także Młodzi klienci chętnie wybierają formę online, zwłaszcza w sytuacjach nagłych, kryzysowych. Ta forma jest im znana, czują się w niej bezpiecznie i dlatego coraz częściej pytają, czy spotkanie online jest możliwe. Prawdopodobnie im młodszy kandydat, tym chętniej będzie chciał poznać się online, pracować zdalnie lub hybrydowo. Jednocześnie osobiście uważam, że nie zawsze jest to z pożytkiem dla niego, bo często w terapii okazuje się, że m.in. z tych powodów, pracy w pewnej izolacji, bez codziennego bezpośredniego kontaktu z drugim człowiekiem, moi klienci czują się bardzo samotni. A to jest jeden z najczęściej pojawiających się powodów zgłoszenia do terapii wśród Młodych klientów. Co ciekawe, w gabinecie pojawiają się coraz młodsi klienci, co świadczy o ich świadomości od-tabuizowania wsparcia psychologicznego i chęci zmiany w jak najmłodszym wieku. To uważam za godne podziwu i za wyjątkową cechę tych właśnie klientów.
Autorka tekstu: Maja Kukiełka – socjolog, psycholog, psychoterapeutka Gestalt